poniedziałek, 30 września 2013

Niedługo wracamy!

Tak dużo czasu minęło i tak wiele książek zostało przeczytanych. Nie żałuję ani jednej - a część Wam opowiem, żebyście i Wy nie żałowali.

Jutro część pierwsza i Foer, a także algierskie historie na przełomie (czasu i czasów).

Gdzieś w tle wciąż toczy się Prachett, ale czy o nim nie napisano już wszytskiego?

piątek, 15 kwietnia 2011

Przerażające lustrzane odbicie

Moja droga do tej książki była aż nazbyt oczywista. Rozpoczęła się wraz z niedokończonym filmem Andrzeja Munka o tym samym tytule, który przypadkiem udało mi się obejrzeć. Pasażerka Zofii Posmysz jest pozycją wyjątkową. Wśród całej literatury Holocaustu, tak przecież różnorodnej (określanej nawet jako w całości niepoznawalna), wyróżnia się bardzo silnie. Wszystko to wynika z odmienności perspektywy, jaką operuje.

Lisa, pozornie zwyczajna kobieta, wyrusza z mężem Walterem w transoceaniczny rejs. Jednak ta podróż będzie przyczyną licznych przewartościowań w jej życiu. Na pokładzie, niczym mara z  przydymionej przeszłości, pojawia się Marta. Była więźniarka i Polka, a obecnie obywatelka brytyjska z obco brzmiącym nazwiskiem. Wraz z nią, przychodzi zaskakujące napięcie. Oto przeszłość Lisy wychodzi na światło dzienne. Praca w "magazynie kobiecym", jak ujęła to w rozmowie z mężem, zamienia się w stróżowanie w obozie koncentracyjnym w Auschwitz (funkcję dodatkowo pełnioną z przyczyn ideologicznych). Walter stopniowo odkrywa ukryte wspomnienia żony. Taki bagaż doświadczeń ciąży im obojgu. Jak można żyć dalej, kiedy odkrywa się taką przerażającą prawdę? Jakie rzeczywiście były stosunki między Lisą i Martą? Co działo się za zamkniętymi bramami obozów?

Nie ma łatwych odpowiedzi na te pytania. Zofia Posmysz  buduje świat ograniczony przez ludzką pamięć, a właściwie nie tyle pamięć, co jej mechanizmy obronne. Wszystko, czego dowiadujemy się o bohaterach, dowiadujemy się z ich rozmów. Nie wszystko może być wypowiedziane. Część wspomnień pozostaje ukryta. Czas powojenny rządzi się swoimi prawami, niedopowiedzenie wojennych dziejów jest gwarantem ułożenia sobie życia na nowo. Konfrontacja nie przynosi ulgi. Marta schodząc na ląd, ostentacyjnie ignoruje obecność Lisy. Rozmowy Waltera (z niem można "porozmawiać o wszystkim") z młodym Amerykaninem, Bradleyem, nie przynoszą żadnych rozstrzygnięć, bo obiektywne spojrzenie na Zagładę jest z pozycji Niemca niemożliwe. Rejs staje się tu rytuałem przejścia, zapominania o przeszłości, która jednak boleśnie o sobie przypomina.

Pasażerka to książka głęboko wstrząsająca, grająca z przyzwyczajeniami czytelnika. Kto mógłby pomyśleć, że budząca sympatię para, Lisa i Walter, tak mocno zaplątani są w wojnę. Przemijający czas nie może zweryfikować ich biografii, czy my możemy ich oceniać? Kim jest dla historii Niemiec zły żołnierz, który uchronił się od hańby i zaangażowana strażniczka, jaka starała się zachować w sobie dobro, kiedy zorientowała się, że nie ma drogi ucieczki?

Lektura obowiązkowa.

Zdjęcie ze strony: http://www.ksiazka.net.pl/index.php?id=49&tx_ttnews[tt_news]=5735

No to zaczynamy...

Literownia powstała jako miejsce, gdzie literatura wygodnie się rozsiada i rozpoczyna dialog z własnymi miłośnikami.

Potrzebuje miejsca, gdzie mogłabym umieszczać swoje wrażenia, przemyślenia, impresje. Potrzebuje miejsca, gdzie mogłabym poddawać je dyskusji.

Zapraszam na wycieczkę w mój lekturowy świat.